piątek, 4 stycznia 2013

Niematakiegosłowa.

Nie sposób wybrac drogi.

Tej spełnieniowej.
Tej, gdzie róże nie kują.
A światło nie razi.

To one wybierają nas.

To one maja kontrolę.

Wysyłają nam zaproszenia.

My - możemy je przyjąć.

Ale już. Nie wycofamy się.

Nie bez ran.


Raz przyjętej.

Możemy się poddać.

Wygrać.

Albo walczyć.

Otrzymywać ciosy.

I odpaść.

Nie poznawszy zakończenia.

2 komentarze:

  1. Róża pozbawiona kolców nie rani
    Niech przepadnie kto chce
    Na drodze do slodkiej otchlani
    Znalazlszy dzis sie..

    ---
    tak mnie naszlo, odnosnie Twojego wpisu (tak troche),Krzysztofie..zalozylabym bloga ze swoimi bzdurnymi natchnieniami, ale coz by mi bylo z niego. Zwlaszcza, ze bylyby to bzdury pokroju tego tu wyzej :D. Wole czytac te Twoje :p. Pozdrawia, stala czytelniczka ^^.




    OdpowiedzUsuń