niedziela, 29 grudnia 2013

Sny się dzieją w innym czasie.

Drugi raz w moim życiu wydarzenie ze świata 'prawdziwego' miało znaczenie we śnie.
Dlatego utwierdzam się w przekonaniu, że sny nie dzieją się w czasie rzeczywistym.

Kiedyś, dawno temu, śniła mi się sytuacja, gdzie bawiłem się z kimś w rękawicach bokserskich i w pewnej chwili tamta osoba uderzyła mnie w brzuch. Obudziłem się w tym momencie, bo... w prawdziwym świecie brat trafił mnie piłką. Skąd sen wiedział, że dokładnie w tym momencie brat trafi mnie piłką w brzuch? Bo cała sytuacja doprowadzająca do uderzenia rękawicą 'trochę', jakby się mogło wydawać, trwała.

I druga sytuacja, z dzisiaj. Sobie śnię, jakiś klub (fajny, ciemny, spory dancefloor, dużo ludzi, wszystko czarne, mało światła), coś się działo, jakiś utwór. Następnie 'włączył się' Omen The Prodigy. Wiec sobie leci we śnie i w okolicach 1:53 z poniższego linku... zadzwonił mi dzwonek do drzwi/ Dźwięk dzwonka jest brzmieniowo i tonowo bardzo podobny do pierwszych dwóch dźwięków tego 'wyciszenia'. I znowu. Skąd sen wiedział, że ktoś zadzwoni?
http://www.youtube.com/watch?v=uVefPPr69NU

Stąd moja teoria, że sny się pojawiają w całości. Jakby mnie ktoś obudził chwilę wcześniej, to wcale nie byłbym na początku utworu. Możliwe, że tego snu w ogóle by nie było. Możliwe, ze sen to tylko ułamek sekundy, który pojawia się dokładnie w momencie wybudzania.

PS - tak, nie znam się kompletnie na biologicznej stronie REMu itp.
PS 2 - w nocy z wczoraj na dziś śnili mi się ludzie z rtęciowolustrzanymi źrenicami i byli dość...niepokojący. ^^ Czemu tego jeszcze nie było w zadnym filmie? ;p